Lato. Pełnia sezonu. Tłumy gości. Upał w dzień (plaża jak patelnia pełna kurzęciny). Nocne ryki koracjuszy gorzej znoszących walory tutejszych wód. Można wytrzymać przez całe lato, ale po co? Życie jest krótkie, a 'gorące sopockie lato' leci na maks światła i dźwięku. Trzeba oszczędzać zdrowie...więc co? Czas na mały urlop od Sopotu. 

Psy na kanapę, bagaż do bagażnika i gaz do dechy... 

  • Światło w ciemności. Tu też nie ma tłumów o 3:21. Latarnia w Sopocie
  • Tłumy wyretuszowałem? Nie. Fotografujemy o świcie plażę w Sopocie
Po zjechaniu z autostrady warto zwolnić, a nawet przystanąć. Miejsce na długi przystanek mieliśmy zaplanowane od dawna. W uniejowskich lasach odszukaliśmy znaną nam od półwiecza kaplicę grobową gen. hr. A. Tolla
  • Cerkiew - kaplica grobowa z 1885 r.
  • ...dziś
  • Neobizantyjski zabytek na polskiej ziemi
Przed końcem dnia spotykamy się z naszym gospodarzem i zamieszkujemy nasz pokój... okazuje się, że dysponujemy całym domem, a nawet całym gospodarstwem. To tylko połażone z dala od wsi gospodarstwo agroturystyczne, a mamy luksusy: do dyspozycji cała posiadłość z wraz z pięknymi stawami rybnymi, pobliskim sadem - czujemy się jak ;) posiadacze ziemscy
  • Nasza chata
  • Toaleta i łazienka w jednym pomieszczeniu
  • ...ale tak dużym, że po kąpieli lub przed sikaniem mozna tu było tańczyć
  • Kuchnia dość oryginalna, pełniąca dla nas również obowiązki świetlicy w niepogodę
  • Nasz staw; jeden z naszych stawów
  • Okolica
  • Sąsiedzi

*) ZPK - Załęczański Park Krajobrazowy

 

W chacie mamy znakomity kontakt z przyrodą, ale chce nam się więcej i wiecej, ciekawiej, szerzej... Załęczanski Park Krajobrazowy zajmuje teren, na którym jest... o, ho-ho! prawie wszystko, co nam potrzebne i niepotrzebne. Lasy, mokradła, stawy i rzeki (mosty, progi wodne), stare młyny i inna ciekawa architektura...

  • Kaplica z połowy XVIII w. z drzewa modrzewiowego
  • ...chwila zadumy w wiekowym obiekcie
  • ...można też pochylić się przed maleńkim ołtarzem
  • W kaplicy wieczorem...
  • W Toporowie na drugim brzegu rzeki...
  • ...w Warcie
  • Dzika rzeka
  • Spływ
  • Ognisko
  • Pa...
Niesposób ominąć Wieluń będąć w tamtych okolicach. To ciekawe miasto z bogatą historią, z ciekawym dniem dzisiejszym... Całą podróż zaczęliśmy tak jakoś 'światyniowo' więc chociaż w Wieluniu nie ograniczaliśmy się tylko do wizyt w kościołach (ba, prawie do nich nie zaglądaliśmy), to z tego miasta pokażemy migawki ze świątyń, a można dodatkowo usprawiedliwić to tym, że w Wieluniu jest ponoć nawjwięcej kościołów na głowę miejskiego mieszkańca :) Zdjęcia są pomieszane, na ich podstawie nie doliczycie się wieluńskich kościołów
  • Wieluńska kolegiata  nocą
  • Klasztorny korytarz
  • Dzwonnica
  • Kościół św. Józefa
  • Bez wież i innych ozdób
  • Postaci w przyklasztornym kościele
  • W przyklasztornym kościele oo. Franciszkanów
  • W kościele
...no, właśnie! Nad rzekę do kąpieliska w Konopnicy - ważnym ponkcie Szlaku Bursztynowego, do niznanego szerzej Bębnowa i nad 'nasze' stawy, 'nasze' wcale nie brzydsze od rzeki rowy melioracyjne i rozlewiska, do 'naszych' lasów
  • 'Nasze' ścieżki na polach i łąkach, które w cale do nas nie należą
  • 'Nasze' rowy i rozlewiska
  • Nasze spotkania na 'naszych' stawach
  • Siedzimy, gadamy, ale i obchód... oops, opływ posiadłosci robimy
  • Nasza minitęcza w tym szczególny areozolu unoszącym się nad stawami
  • Piękne grzyby mamy w 'naszym' lesie
Jak już trafiliśmy (całkiem przypadkowo) na dozynki, to nie mozna było nie zawitać na nie. Nie pchaliśmy się do lóż ani za biesiadne stoły, nie braliśmy udziału w oficjalnych ani artystycznych występach (to takie podobne od dziesiątków lat), ale oczami przybyszów nie związanych emocjonalnie z świętujaca gminą  staraliśmy się wypatrzeć coś takiego...
  • Na parkingu
  • Na parkingu tuz przy estradzie
  • Na przypadkowym parkingu
  • Na trasie przełaju
  • Witają gości...
  • Witają gości...
  • Witają gości...
  • Witają gości...
  • -
Zanim wyruszymy w drogę powrotną, musimy jeszcze pożegnać tutaj poznany inwentarz. Psy są przyjezdne razem z nami, rybek w stawach nie liczymy, ale zaprzyjaźnione pająki... wiecie pewnie, że pająków w domu się nie zabija, bo to nieszczęście dla domu niesie. Śpiocha pozostawiliśmy w domu (wyrzucać go nie mieliśmy sumienia) tak jak nam towarzyszył, często śpiącego z podwiniętymi nóżkami, Pasiaka zaś pożegnaliśmy na polu, tam gdzie owiedzaliśmy go w jego dorodnej pajęczynie.
  • U Pasiaka
  • Spacer Śpiocha
  • Drzemka Śpiocha
  • Aaj!! ;) Eech, co tam...

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. gawin2001
    gawin2001 (15.09.2012 10:02)
    Ja szczerze mówiąc tez staram się omijać tłumy. Między innymi dlatego w ogóle nie jeżdżę autostradami.
  2. luciola1951
    luciola1951 (07.09.2012 17:12) +1
    Taka idea wypoczynku przyswieca mi nieodmiennie przez caly zywot, nie toleruje halasu, upalu i dziwnych 'wynalazkow" rekreacyjnych w kurortach.
  3. smyk_bajka
    smyk_bajka (07.09.2012 15:40)
    Po zjechaniu z autostrady warto zwolnić, a nawet przystanąć. Miejsce na długi przystanek mieliśmy zaplanowane od dawna. W uniejowskich lasach odszukaliśmy znaną nam od półwiecza kaplicę grobową gen. hr. A. Tolla